Oczywiście ze jesteś w stanie żyć na dobrym poziomie.
Musisz tylko przyjąć pewne założenia.
Po pierwsze przestań myśleć Polsce, zacznij myśleć "świat" a co najmniej "Europa". (nie chodzi o to że musisz emigrować, ale na pewno warto popracowac tam czasowo - podróżne naprawdę kształcą

).
Po drugie musisz rzeczywiście skończyć studia ( nie zaliczyć). A to znaczy że zmusisz nawet te toporne projekty oparte na wiedzy sprzed 20 lat które masz na studiach zrobić sam. Nie nauczą cię one może za wiele ale na pewno nauczysz się technicznie myśleć. No i zdobędziesz podstawy ( z książek na moich np.półkach w zasadzie do wywalenia są wszystkie poza wiedza podstawową - mechanika, fizyka, podstawy chemii - pozostałe się przeterminowały. Stąd mój wniosek że ucz się podstaw, software za 5 lat będzie inny niż teraz więc nie ma po co go wkuwać, ale praw fizyki pan nie zmienisz...)
Po trzecie - jak najszybciej nawiązuj kontaktu. Nie bój się kadry profesorskiej na studiach - to też normalni ludzie. Chodz do nich na kawę chodź z nimi na piwo. Bywaj na konferencjach, pokazach. Pokazuj się zdobywaj kontakty. Najpóźniej na ostatnim roku studiów powinieneś już gdzieś pracować - co najmniej dorywczo.
Po czwarte (swoiście powiązane z pierwszym i drugim) - język. Niekoniecznie super perfekt, ale dobrze komunikacyjnie. Co najmniej angielski. Do tego mile widziany niemiecki lub rosyjski lub chiński.
I nie masz się chłopie o co martwić.
Sądzę że spełniając te 4 warunki, bez problemu ustawisz się dobrze, i będziesz śmiał się z "narzekaczy". Branża będzie wówczas już nie tak do końca istotna - inżynierowe w każdej są potrzebni - tyle tylko ze dobrzy

.